Spamerowi Drzewieckiemu już dziękuję

Od przodu tramwaju ku jego tyłowi, od pasażera do pasażera przechodził mężczyzna. Zagadywał każdą mijaną osobę. Wbrew mojej pierwszej myśli nie był to żebrak. Piotr Drzewiecki z Zielonych promował swoją kandydaturę do rady miejskiej. Każdemu pasażerowi po kolei w kilku zdaniach o sobie opowiadał i wręczał wizytówkę. Zanim do mnie dotarł, zdążyłem wielokrotnie usłyszeć, że jest fizykiem atmosfery. Dzięki osobom, które zadawały mu pytania, dowiedziałem się też, że jedzie właśnie na jogę, a potem ruszy do pracy. Wrażenie robił raczej pozytywne. Siedzący za mną mężczyzna mówił potem synkowi, że rzadko widuje kandydatów reklamujących się w ten sposób osobiście. Jako że nie zdecydowałem jeszcze, na kogo zagłosuję, a nie przywiązuję do tego już takiej wagi jak kiedyś, rozważałem wrzucenie do urny karty z krzyżykiem przy nazwisku tego faceta, mimo że tak naprawdę nic konkretnego o nim nie wiem.

Minęło kilka dni. Wracałem do domu. Kluczem otworzyłem drzwi w bramie bloku, minąłem skrzynki na listy i z zaskoczeniem odkryłem, że wejście do każdego mieszkania zyskało nową „ozdobę”. Znane mi już wizytówki Piotra Drzewieckiego trafiły na przyciski dzwonków, zostały powtykane za obudowy klamek i numery na drzwiach. Zmieniłem zdanie. Dziękuję za spam. Zagłosuję na kogo innego.

, , , , ,

Dodaj komentarz

Już nie tylko van Gogh

Na wystawie o van Goghu się nie skończyło. Organizatorzy poszli za ciosem i przygotowali podobną, pokrewną tematycznie. Tytuł, brzmiący „Monet, Degas, van Gogh, Renoir, Gauguin i inni… impresjoniści” mówi wystarczająco wiele. Jest za wcześnie, żeby nazywać to przyzwyczajeniem, ale z jakiejś przyczyny 29 czerwca 2023 r. wybrałem się ponownie do Instytutu Automatyki Systemów Energetycznych, aby pooglądać reprodukcje obrazów i poczytać, o co w tej sztuce chodzi.
Czytaj resztę wpisu »

, , , , ,

Dodaj komentarz

Van Gogh prawie wkracza w XXI w.

Vincent van Gogh – XIX-wieczny malarz, bohater kilku filmów biograficznych, w Polsce cieszący się ostatnio nową popularnością dzięki nietypowej animacji „Twój Vincent” („Loving Vincent”) z 2017 r. W pewnym stopniu zapewne na fali tego ostatniego zorganizowano w budynku Instytutu Automatyki Systemów Energetycznych (dlaczego na bilecie widnieje „Warszawskie Centrum Expo XXI”, nie wiem i nie wnikam) poświęconą artyście „wystawę multisensoryczną”. Oczywiście nie bez znaczenia jest fakt, że w tym samym kompleksie architektonicznym mieści się Centrum Technologii Audiowizualnych będące współproducentem „Twojego Vincenta”. Na miejsce się nie spieszyłem – dotarłem tam dopiero 27 czerwca 2022 r. Większość zainteresowanych pewnie obejrzała wszystko przede mną.
Czytaj resztę wpisu »

, , , , ,

Dodaj komentarz

Gdy się wystawia „Cesarza”, trzeba wiedzieć po co

„Cesarza” Ryszarda Kapuścińskiego czytałem dawno temu, więc nie było szans, żebym szczegółowo porównywał sceniczną, doprawioną muzyką adaptację Cezarego Studniaka z książką. To akurat mi odpowiadało. Gdy 21 maja 2021 r. udałem się do Capitolu, umysł miałem niemal nieskażony pierwowzorem, gotowy odbierać materiał jak nowy. Cieszyłem się też, w ogóle udało mi się zdobyć bilet, bo stosunek popytu do podaży okazał się niemały.
Czytaj resztę wpisu »

, , , , , ,

Dodaj komentarz

Metalowe żurawie przelotem we Wrocławiu

Dużo się ostatnio mówiło o problemach Kopalni Węgla Brunatnego „Turów”. Gdy w październiku 2021 r. na Bulwarze Kaczyńskich zobaczyłem ażurowe konstrukcje z zawieszoną na nich huśtawką, od razu skojarzyły mi się one z maszynami w odkrywce. Byłem jednak w błędzie. Obiekt nawiązywał do słynnej stoczni, reklamował Gdańsk. Nie, przepraszam, znowu błąd. Szczecin.
Czytaj resztę wpisu »

, , ,

Dodaj komentarz